sobota, 19 listopada 2011
Fucking Smiles: Narysować kredką szczęście, pouś...
Fucking Smiles: Narysować kredką szczęście, pouś...: Narysować kredką szczęście, pouśmiechać się do lustra. Nienawidzą mnie? chuj z tym ziomuś ja mam swój styl. Wieczna pogo...
Fucking Smiles: Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając...
Fucking Smiles:
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając...: Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość Kocham życie, przyjacielu, i nawe...
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając...: Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość Kocham życie, przyjacielu, i nawe...
piątek, 4 listopada 2011
niech żyje prawdziwy polski hip-hop . <3 .
"Cztery ściany, pusty pokój, wewnątrz serca samotność."
"Dla samotnych jak palec zostaje odliczanie sekund."
"Agresja niszczy w czterech ścianach.
Z których każda milczy."
"Niby wszyscy razem, a każdy osobno
Gubi swoją wolność skazany na samotność."
"Sprostuj prośbę by oddech wyjąć z gardła
Postępuj mądrze bo w mądrości fach nasz."
"Bo niewarto kończyć z tym co końca niema."
"Możesz mieć wszystko a jednocześnie nic
To syf, zapomnienie."
"No bo każdy myśli, panie, że to
Fart na loterii - wygrywasz za żeton."
"Myśl to mój pędzel, bit to moje płótno."
"Znam wyjście w głośnikach jestem bitów astymixem."
"Choć nie znam się na scrabblach składam litery w taktach."
"Życie u nogi kulą, jak nie masz miłości
Choć z reguły hejtują ci, co kochają z zazdrości."
"Gdybym miał się urodzić jeszcze raz to tylko z Rapem."
Osiemnaście lat, zupełnie jak osiemnaście ran.
Może w dźwiękach ekstaz ta droga była kręta,
ale wiesz jak jest, nie łatwo nie pamiętać.
Nabazgrać na murze: tak musiało być, czuję,
że mimo braku żyć wciąż dalej szybuję.
Mam szacunek do ludzi, którzy z okna widzą biegun,
nie biegną, by dobiec, a biegną, by nie stać w miejscu,
więc biegnę po swoje, biegnę, by nie stać w miejscu.
Sam jestem głupi i mam przeżarte organy,
i to brudne serce jakby atrament je strawił,
Żyć żeby żyć i nie liczyć na nic więcej
chcę żyć tym życiem, na sto procent karmić serce
coraz częściej myślę na ile sił starczy jeszcze.
Tysiące chwil, marzeń, myśli i uczuć,
Miliony obietnic, wersów, resztki tuszu.
Popełniam błędy, ale niczego nie żałuję
nie mów mi jak żyć, bo sam wiem jak czuję.
Weterani jak wisielce wieszają się na pętlach.
Dla mnie życie jest muzyką, innego nic nie umiem.
Może w dźwiękach ekstaz ta droga była kręta,
ale wiesz jak jest, nie łatwo nie pamiętać.
Nabazgrać na murze: tak musiało być, czuję,
że mimo braku żyć wciąż dalej szybuję.
Mam szacunek do ludzi, którzy z okna widzą biegun,
nie biegną, by dobiec, a biegną, by nie stać w miejscu,
więc biegnę po swoje, biegnę, by nie stać w miejscu.
Sam jestem głupi i mam przeżarte organy,
i to brudne serce jakby atrament je strawił,
Żyć żeby żyć i nie liczyć na nic więcej
chcę żyć tym życiem, na sto procent karmić serce
coraz częściej myślę na ile sił starczy jeszcze.
Tysiące chwil, marzeń, myśli i uczuć,
Miliony obietnic, wersów, resztki tuszu.
Popełniam błędy, ale niczego nie żałuję
nie mów mi jak żyć, bo sam wiem jak czuję.
Weterani jak wisielce wieszają się na pętlach.
Dla mnie życie jest muzyką, innego nic nie umiem.
"Zobacz jak rap nas pozmieniał! Wypijmy za niego, za najlepszy rap z podziemia!"
Mały dobosz gra requiem do snu dla Warszawy.
Moje życie jest dobre, nowy świat chce je zmienić.
Co dzień gram solo życia, miasto gra akompaniament.
Nowy świat - haruj, płać i siedź w domu cicho.
Nowy świat - aniołów płacz i demonów chichot.
Notes, wolność, życie w rytmie na cztery.
Opinię szaleńca i przywilej bycia szczerym!
Czytam - tysiąc liter, tysiąc zdań, zero treści.
Publiczne życie, dla jednych świat wyśniony.
Jak mało czujesz się pewnie, jeśli chcesz być wielbiony.
Szafę z butami pokaże POP-ikona.
Szkoda, że z tych butów wystaje słoma.
Ja nie mogę zrozumieć tych ludzi obeczonych w plastik
W tym tłumie miejskim złudnym jak maski.
Gdzie życie bywa brudne jak Harriet.
Mówią o mnie ten farciarz ma to
W cieniu gwiazd żyje z rapu, bez parcia na szkło.
Gdy mówię "Parias" jestem zawsze poważny
Bo nie jestem "wszyscy", nie mam na imię "każdy"
Jesteśmy rakiem zarażamy przez słowa.
Patrzę prawdzie w oczy widzę wroga w nim
Prawdy uczą ich łzy upadki życia,
Nigdy w opcji żyj i nie zadawaj pytań.
Walczymy słowem glos to broń,
16 wersów prosto w skroń.
Bezczelni non stop kpią,
Ja nie mówię szeptem gdy mówię kim byłem.
Matka uczyła pracować, ulica zarabiać,
Ojciec wódki jak pacierza nigdy nie odmawiał.
2 razy w szpitalu żegnałem się z tym światem.
Paru kumpli wciąż szuka nadziei w wokandach,
Chociaż poszli siedzieć zanim wyszedł skandal.
Żyliśmy w tu i teraz wierząc ślepo.
Bo wiem co czuje Matka gdy patrzy na rentę,
I co myślał Ojciec gdy na szyję wkładał pętlę.
Czas gdy z nienawiścią chodziłem pod rękę,
Oprócz mnie samego nikt nie wierzył we mnie.
Los mnie rozliczył jak miasto za mandat.
Uwierz, wiem jak się czuje zdrajca na skutek,
Nie jestem święty, sam się rozliczam,
To co złe, nie chciane wciąż mnie spotyka,
Mam drzazgi w duszy, biorę to na klatę,
Wyciągam rękę na zgodę, zgodę ze światem.
Zostawiam słabość, mam tysiąc czystych kartek.
Gdy wieje samotnością, kładę wersy na track
Co tydzień zostawiam miasto pełne emocji
By w twoim zostawić ich papilarny odcisk
Nawet, gdy zostanę sam będę wierzył, że warto
Zostawiam pusty śmiech głupcom i ignorantom
Nawet, gdy zostanę sam będę wierzył, że warto
Schylić głowę nisko, gdy wypada, czuć łzy na policzkach.
"Fanów nie mam wielu jak Tupac, ale mówią mi - pieprz hejterów i rób rap! A to nie tak, dla mnie hejter jest ok, fan mnie słucha, hejter o mnie gada, tym daje mi fejm. Ktokolwiek wątpi w to przesłanie, idź do bilbioteki, rozkmiń książki o reklamie! Nie zrozum mnie źle - kocham Was fani, hejterów wykorzystuje jakby byłu dziwkami!"
"I chuj mnie obchodzi jak tym gardzą na wylot, przyjdzie czas, pokażę dziwką, jak bardzo się mylą!"
"834 - serce i styl."
"Dziś, nie jestem święty lubię pić. Nie jestem piękny chciałbyś jak ja żyć(...) Nie jestem normalny nie jestem szalony. Plastikowe cycki nie chcę takiej żony"
"Mojego flow myślałeś, że NSPC to kres, śmieję się z Ciebie geju do łez, V jedzie The Best!"
"Synu, to jest kurwa rap, kochasz go?! Pokaż to!"
"Zobacz jak rap nas pozmieniał! Wypijmy za niego, za najlepszy rap z podziemia!"
"Raz na max w ipodzie nastaw rap, przypomnij sobie jak usłyszaleś go pierwszy raz, każda z was popowo - rapowych szmat - Słodkich snów skurwysynu to jest rap, rap, rap!"
"Ludzie gubią się, gubią sens, biegną za czymś co marnością jest, chcą mieć, zamiast być, gdzie jest sens? Szybki seks, sztuczni ludzie, wargi, cycki, botoks - kult ciała, zaniedbanie duszy, tylko po co?"
"Fizykę i chemię tylko nazwali imieniem, szkłem i okiem, a prawda przeszła bokiem"
"System na max daj to i wrzuć to!"
"Sztuniu to joint, pal to jak Snoop Dog!"
"Pisze teksty na komputerze, tylko tak to robić mogę, zapytasz czemu? To Ci Ziomek powiem! Zawsze w pisaniu na kartkach braki miałem, bo jak brałem pióro, atrament zamieniał się w ogień, i palił to co napisałem!"
"Nie ma dragów, alkoholu, bani, a fani wyparowali, nie ma zwierząt, roślin, rzeczy, a Babilon się dawno spalił."
"Razem szacunek, bo tu szacunek to faworyt, zawsze razem nawet gdy pierdolnie meteoryt, w ziemie, zżyci jak plemię, zawinięci, ogarnięci nawet gdy gubimy sie w terenie."
"Dlatego potrzebuję Twej siły, tak jak, wierzowiec potrzebuje windy, tak jak, prawo powinno karać winnych, żyjmy, w zgodzie nierobiąc sobie krzywdy."
"Najgorzej jest jak dochodzi do zderzenia, kiedy to wena, napotyka sie na lenia"
"To Ruffneck ziom, to Ruffneck z Grubasem, wyruszam w trasę, nasączony tłustym basem, to nie dziwki nie basen, lecz nagrywki na mase, zarazem wyjście o kasę, i skuteczne jak laser."
"To nie trik tylko kit, który wykrywamy tu w mig, próbujecie nam go wciskać a my mamy na to myk."
Narysować kredką szczęście, pouśmiechać się do lustra.
Nienawidzą mnie? chuj z tym ziomuś ja mam swój styl.
Wieczna pogoń za pięknem jest moją obsesją i piętnem, chwila gdy bezdech tworzy jedność ze słabnącym tętnem.
Procenty i skręty, a ja wniebowzięta.
Jedno wiem - wieczór będzie przegięty.
Jedno wiem - wieczór będzie przegięty.
Proszę Pana , czy coś Pan dodaje do swych oczu , że czuję się od nich uzależniona ?
Kiedy byłam w podstawówce , kazano napisać kim będę gdy dorosnę . Napisałam więc ' Szczęśliwa ' Powiedzieli , że nie zrozumiałam o co chodziło w zadaniu . Ja odpowiedziałam , że nie zrozumieli o co chodzi w życiu .
Wzieła żyletkę i na boku lewej piersi wyrysowała serce, zaczeło zalewać się krwią, prawą ręką sięgneła po jego zdjęcie i położyła je przed sobą. Lewą dotknęła rany i spojrzała w niebo ' To dlatego nie potrafiłam zapomnieć - bo ciągle miałam cię w sercu'. Sięgneła po zapalniczke i zdecydowała że podpali jego ostatnie już zdjęcie. W tym samym czasie ranę polała wodą utlenioną. Spojrzała na jego niebieskie oczy, które właśnie pochłaniał ogień i wyszeptała ' a tak usuwam cię wreszcie z mojego serca...
Wymazuje z pamięci to co było. Od jutra żyję tylko chwilą .
Popatrzyłam do słownika,
znalazłam Cię pod słowami szuja, skurwiel i lovelas.
znalazłam Cię pod słowami szuja, skurwiel i lovelas.
Wierzę, że nie będzie źle, ziomek trzymaj się, pilnuj się .
Nastolatki wszystko robią na przekór . nie zakładają kurtki gdy jest zimno , piją alkohol gdy nie wolno . nawet facetów kochają ' nie tych ' .
Łzy kobiety dla prawdziwego mężczyzny powinny być największą porażką .
To nie jest tak , że dzisiaj chcesz jutro masz .
Długie brąz włosy, oczy dość duże, niebieskie. Na nich tusz. Nie lubiła się malować, uważała że to strata czasu. Ubierała zawsze to, co wpadło jej do rąk. Miała wielu przyjaciół, tylko wobec nich była szczera i tylko oni mogli liczyć na jej pomocną dłoń. Pieprzyła wszystko oprócz tych kilku ludzi i swojego chłopaka. Gorąca herbata i rap w słuchawkach wystarczały na problemy. Muzyka ułatwiała jej życie. Nie była pusta, chociaż czasem dość niejasna. Trudno ją było zrozumieć. Zwykła problemowa nastolatka. Tak, zgadza się to opowieść o mnie..
A ja mam ochotę wciąż łapać promienie słońca do kieszeni .
lubię się czasem odizolować od wszystkiego; od tego co jest dobre i złe, od myśli o tobie i od samej siebie.
po prostu uciec, pozostawiając za sobą każdy nawet z najmniejszych problemów. zapomnieć o każdej źle podjętej decyzji. nie żałować i żyć, czerpiąc jak najwięcej z szansy, którą dostaliśmy od samego stwórcy. szansy, która już nigdy się nie powtórzy.
to miłość przed którą wielu ostrzegało..
Burzowe chmury, którym nie ma końca
Wyciskają z ulic ostatni promień słońca
Wyciskają z ulic ostatni promień słońca
po prostu miej to uczucie
po to żyj w każdej minucie,
kłopotom nie próbuj uciec.
po to żyj w każdej minucie,
kłopotom nie próbuj uciec.
Chodź mi smutno nadziei nie tracę ta rozłąka przeminie jak sen znów pod rękę pójdziemy na spacer musi przyjść, nadejdzie ten dzień.
bo czasami trzeba wystąpić z szeregu. trzeba być odważnym i walczyć o swoje marzenia.
pomiędzy słowami. gdzieś w podtekście chowam się.
Frajerze . Jak to czytasz, to wiedz, że ja Cię nie kocham. No może tylko troszkę.
jesteś jak mały , rozpieszczony bachor . myślisz , że wszytko możesz mieć . zdziwię Cię . ja nie jestem towarem na półce w Biedronce . żeby mnie mieć , postaraj się kolego .
Pochwała głupoty.
Śmiać to się możesz na walce, ale na treningu płacz.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)










